Hyper prowadzi tutaj blog rowerowy

2014 - Ready Steady Go

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2014

Dystans całkowity:1671.95 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:75:16
Średnia prędkość:22.21 km/h
Maksymalna prędkość:53.31 km/h
Suma kalorii:55529 kcal
Liczba aktywności:31
Średnio na aktywność:53.93 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Thirteen

  • DST 30.93km
  • Czas 01:14
  • VAVG 25.08km/h
  • VMAX 38.45km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 997kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 | dodano: 11.08.2014

Czyli 13 dzień w siodle. Bo szybko i sprawnie trzeba się przemieszczać gdy są ważne sprawy do załatwienia. Przy okazji poszedł krótki trening, chyba adrenalina buzuje bo noga nadal na świeżości podaje. Oberwanie chmury nie ominęło mojej osoby, wiedziało gdzie pieprznąć i to skutecznie.
Ale taki tam deszczyk - dla komandosa to rosa !


Tren. z endomondo, reszta bez.


Kategoria Outdoorowo

Niedzielny opór na kole - Nad Nerem

  • DST 135.67km
  • Czas 06:09
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 42.77km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Kalorie 4300kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 sierpnia 2014 | dodano: 10.08.2014

Opis później.....padam na klatę, zmęczenie dopadło w domu okropne, oddech płytki, ciało rozpalone.
*** EDIT ***
Wycieczka rozpoczęta od kawy o godz. 7:00, coś tam w plecak po omacku wrzucone i 7:30 już w drodze. Liczna grupa RS czeka w wyznaczonym miejscu, po chwili ruszamy. Temperatura do jazdy idealna, ok 22C ale nie ma co się podniecać aż nadto bo dokładnie wiem jaką aurę zapowiadali na niedzielę - grubo ponad 34C, bezchmurnie. Póki co korzystamy i pędzimy w wyznaczonym kierunku. Średnia prędkość zaskoczyła mnie i to mocno, tempo szło naprawdę dobre, do tego odcinki szutrowo-asfaltowe sprawiły, że km były dosłownie połykane. Noga mocno deptała, do tego było z kim depnąć więc nawet kilka razy pokusiliśmy się o udane ucieczki z peletonu. Jedyny minus takiego zapie.... to znikające w piorunującym tempie klocki z opon 2.2" :) Żeby nie było tak kolorowo od ok. 108km dupsko zaczęło narzekać i ciężko było znaleźć odpowiednią pozycję w siodle.
Podsumowując, 12 dzień w siodle z rzędu zaliczony i to w takim stylu !








Kategoria Outdoorowo

Miało być spokojnie

  • DST 38.36km
  • Czas 01:23
  • VAVG 27.73km/h
  • VMAX 42.81km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Kalorie 1126kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 sierpnia 2014 | dodano: 09.08.2014

A wyszło jak zawsze ! Wycieczka rozpoczęta turystycznie ale dość szybko i niepostrzeżenie przerodziła się w indywidualną jazdę na czas :/
11 dzień w siodełku, nieprzerwana passa trwa.... boże ile on może ? ile wytrzyma jeszcze ? odpowiedź jest prosta, wtedy kiedy zechce !


Kategoria Outdoorowo

10 dzień w siodle z rzędu

  • DST 31.84km
  • Czas 01:19
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 900kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 sierpnia 2014 | dodano: 08.08.2014

Mało czasu dziś, niby piątek ale co to za piątek, pogoda hmmm....butelkowa ? Mimo wszystko trening się odbył. Troszkę lżejszy ale i tak bez przystanków na pitu-pitu, płuca wyplute razem z krwią. Ważne, że głowa znów miała moment na oddech. Reszta nie ma kompletnie żadnego znaczenia !
Nie mniej jednak chyba najwyższy czas na 1 dzień regeneracji. Czy tak się stanie ? zapewne życie zweryfikuje.


Kategoria Outdoorowo

Jeszcze szybciej + namiastka Night Ride Across...

  • DST 55.03km
  • Czas 02:08
  • VAVG 25.80km/h
  • VMAX 53.31km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 1466kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 sierpnia 2014 | dodano: 07.08.2014

Na łeb, na szyję...
" W dupie mam księżyc, chce mi się wyć! "


Kategoria Outdoorowo

Szybko, szybciej...

  • DST 40.48km
  • Czas 01:35
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 46.77km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1063kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 6 sierpnia 2014 | dodano: 06.08.2014

Pewnie się da jeszcze szybciej w terenie ale co poradzić na ułomność ?
Coś tam wycisnąłem,  serce rwało, głowa w kosmosie a piach na zębach i nie tylko i znów Cube do mycia. Kilka głębokich śladów pozostawionych, spokojnie zaczekają do kolejnej pętli, trzeba poprawić czasy.


Kategoria Outdoorowo

<miejsce_na_twoja_nazwe>

  • DST 50.40km
  • Czas 02:33
  • VAVG 19.76km/h
  • VMAX 43.47km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2038kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 sierpnia 2014 | dodano: 05.08.2014

Po prostu się wsiadło, się mknęło....
....koszulkę Endury też mam zajebistą! Tyle.


Kategoria Outdoorowo

Sprawy na mieście + Tataraki pod P-nicami

  • DST 61.59km
  • Czas 02:35
  • VAVG 23.84km/h
  • VMAX 43.43km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 | dodano: 04.08.2014
Uczestnicy

To tu, to tam, dużo tego i Cube przybył z pomocą. Zero korków czy nieklimatyzowanych pojazdów komunikacji miejskiej. Stabilne 30km/h i przed siebie.... Załatwione duuuuużo + nawet niezły trening. Noga jak to po chainie bywa poddaje się woli głowy. Można powiedzieć, że 3 dzień w siodle, kilku etapówka mi się robi powoli !
Czas wrzucić trochę kcal w siebie bo to już kolejny dzień na okruszkach....


Kategoria Outdoorowo

Za ciosem !!!!

  • DST 101.20km
  • Czas 04:24
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 4200kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 sierpnia 2014 | dodano: 03.08.2014
Uczestnicy

Wracając do dnia poprzedniego - Sobota mnie prawie zabiła i to dosłownie, dawno nie czułem się wypruty życiem i treningiem na tyle by nie móc dojechać do domu, głowa totalnie odjechała a na 8km przed docelowym miejscem czyt. dom, po "szybkim" przeliczeniu ("szybkim" będąc w plecy jakieś 4 tysie kcal !) ile będę to jechał w stanie obecnym wyszło mi, że jakoś w październiku powinienem dotrzeć pod blok O_o ! No ale dość tej soboty, udało się szczęśliwie wrócić i tyle.
Noc upłynęła szybciej niż myślałem, wstaje i bucha na mnie od rana jakieś 28C. Bosko, pomyślałem, idealna pogoda na wejście do lodówki po takim dniu jak wczoraj, będąc totalnie przegrzanym.
Kawa jedna, kawa druga..... dobra kur... jadę gdzieś - najwyżej dzisiaj dokończę to co było mi pisane wczoraj :) ? Nawet drgawki w nogach minęły więc chwile później już w ruchu obieram trasę na Łagiewniki. Bidon pełny ku mojemu zaskoczeniu po 12km został opróżniony do cna !! więc szybka dolewka na kaloryferze i ruszam dalej. Chwilka w terenie i zapitalam dalej zerkając na licznik a tam temp. 44C :/ to było jak wyrok :/ Szukając jazdy w cieniu docieram w okolice ul. Rokicińskiej skąd obieram kurs na Rzgów, oczywiście cienia brak ale noga jakaś nabuzowana, pary od cholery (może adrenalina działała?) więc wzrok przed siebie i lecimy. Na Starowej Górze chwilka odpoczynku, uzupełnienie płynów i drzemka na pełnym słońcu. Wstając po ledwie 15-20min poczułem się dosłownie jak pijany. No cóż, wracać do "pit stopu" ? szkoda dnia, tylko myśli mnie nachodziły - człowieku, znów zjadłeś porcję jak dla 4-5 latka rano a ciśniesz.... Odłożyłem te myśli na półeczkę razem z innymi mądrościami życiowymi i jadę, oj szybko jadę bo nie chciałem się spóźnić na Żabieniec skąd zgarniam Michała i żeby dalej pokręcić. Myślę, że szosowo to spokojnie powtórka z wczoraj była czyli łączna średnia prędkość jakieś 28km/h. Szybkie ustalenie trasy i lecimy ścieżkami a to włókniarzy a to łagiewnicka a to julianowska aaaaa potem kółeczko jedno drugie, ludzie w samochodach dziwnie patrzą więc starczy tego cyrku. Nowy kurs na Strykowską obrany, w połowie uległ zmianie - zapragnąłem najlepszej wody w mieście, wprost z Łagiewnik ! więc kolejny raz wita mnie kaloryfer i studzienka bez dna ! Kolejna korekta trasy i wpadamy w las po 19:00 jak dzik w szyszki !!! I tu średnia przejazdu była przynajmniej 30km/h albo i więcej ale leciało się w dół wprost idealnie, niczym nieskażona trasa, zero przeszkód ! I kolejny raz wyjeżdżam na ul. Okólnej pozostaje mozolny podjazd w górę do ul. Strykowskiej, dobra nie był taki mozolny chociaż nie wiem skąd ja tą siłę dziś brałem i co za chochlik we mnie siedział. Następnie przecinamy drogę szybkiego ruchu by dotrzeć do innych szutrowych odcinków i ostatecznie wylądować na Brzezińskiej a następnie na Widzewie gdzie kolega Michał już musiał bufet rozstawiać i przy okazji serwisować, na oko, 3 latkowi rowerek :D Po krótkiej przerwie ruszamy dalej a niebo pyta nas - dojechać was ??... przyciskamy kolejny raz by zdążyć przed ewidentną ścianą deszczu.
Kolejna dwudniówka w siodle, gdyby nie nocleg to byłby istny 48h Le Mans Race :)
Czas wrócić do szarości dnia i zacząć załatwiać sprawy priorytetowe.


Kategoria Outdoorowo

Skoda sponsoruje TdF a...

  • DST 88.48km
  • Czas 04:58
  • VAVG 17.81km/h
  • VMAX 45.65km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • Kalorie 3804kcal
  • Sprzęt Cube Analog
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 sierpnia 2014 | dodano: 02.08.2014
Uczestnicy

...łódzcy kolarze są sponsorowani przez Chain Reaction w ilości 10g na litr wody. Gul, gul i czas na trening w terenie, który to  rozpoczęty został rozgrzeweczką w kierunku P-nic ale dość pechowo bo po 4km dętka zostaje dobita na krawężniku. Już lecą ostre słowa krytyki lecz suplementy zostały spożyte więc mają się zmarnować ? GDZIE WÓZ TECHNICZNY SIĘ PYTAM ?? DAWAĆ NOWE KOŁO !!
Jak już wyżej napisałem sponsorów brak więc leci szybki serwis ale okazuje się, że nowa sztuka wewnętrznego ogumienia jest wadliwa i z dziurą więc ponowne rozbieranie koła. Tym razem klejenie szmaty iiiii cicha modlitwa oto by wszystko grało oraz oby limit pecha na dziś już został wyczerpany !
Opóźnienie na miejsce zbiórki już dobre 40min :// więc po wreszcie udanym serwisie pada krótkie hasło RURA !!! no i była rura, 45km/h na szosie z oponami terenowymi, zmiany na kole co kilometr i w końcu dojeżdżamy zlani potem do P-nic ! Z pod McD udajemy się lokalnymi drogami osiedlowymi w kierunku lasów by zrobić swoje ! Pogoda wcale zadania nie ułatwiała z przyjemnego 24C raniutko zrobiło się ponad 36C + patelnia, a po suplementach kapało nawet z rzęs. Wydawałoby się, że wszystko gra lecz nic bardziej mylnego bo oto na prostym odcinku robimy przystanek na 3 serwis koła :D nasuwa się na usta tylko jedno: CO ZA KUR.....  a serwis po 70km w terenie i to srogim technicznie jest chyba ostatnią rzeczą na jaką ma się ochotę. Tym bardziej, że płyny też już były na wykończeniu i głowa zaczynała odpływać.
20min później wracamy na Łódź, wyjebani jak klacz po bonanzie iiiiii co nas spotyka ?? TAK JEST !! 4 flak na trasie - Michał wg mnie wyczerpałeś limit przebić do końca 2014 :) - dosłownie padaka a przecież dziś data wyraźnie odbiegała od 13go sierpnia!
Po dojechaniu do domu gdzie pod koniec kręcenia nie wiedziałem co się ze mną dzieje, czarno przed oczami, straty energii zostały uzupełnione szybką litrową porcją pepsi i równie szybkim litrem lodów straciatella!
Ufff, można się regenerować!
A na fotkach kolejno: 1 serwis, 2 i 3 serwis :D + coś na szybko:







Kategoria Outdoorowo