Dłuuuuga zimna noc

Powrót ok. 1:00. Długa, ciężka trasa. Na totalnym zmęczeniu i braku chęci do ogólnego przebywania poza 4 murami. Co mnie podkusiło? umęczyłem się jak nie wiem :/ W dodatku większość trasy pod wiatr, mroźny i mocny wiatr prosto w pysk :/
Samo rozgrzanie się zajęło w domu ponad godzinkę. Samopoczucie masakryczne.
Zombie mode activated !

Night Ride

Km z całego dnia + nocny wypad po mieście z Endo.
A w między czasie wpadła jeszcze wizyta na gym co by żyłę spompować do granic ;)

Pokaż trasę GPS

Docieranie RoRo i czasówka przy WmordeWind !

Masakryczny wiatr !!!!!! Powiesił się ktoś tej nocy czy co ?? Deptam ile mogę, udo piecze, łydka płacze a wrażenie jakbym stał w miejscu. Cóż, biorę te warunki na klatę, chowam łeb, łapy wąsko i robimy czasóweczkę.
I proszę niespodzianka, poprawiony czas na 20km a także ilość km w czasie 60min :)) Z tej okazji niewykluczony kolejny night ride dziś aby rozciągnąć delikatnie nogę.
Pokaż trasę GPS

Night Ride jako rozjazd nogi

Świetne warunki do jazdy. Chyba uzależniłem się od nocnych eskapad !

Pokaż trasę GPS

Kolejny Night Ride LDZ poprzedzony Park Runem

Sportowa sobota, po której chyba powoli zaczynam wchodzić w tryb IronMan'a ;)
Ból nadal jest ale już mniejszy dlatego można było dać sobie w kość i chociaż po części odreagować brak wyjazdu na maratonik w Sulejowie !
Z dziś:
1. Park run +5km (2x Cooper po 12min + przebieżka)
2. Night ride +30km

Pokaż trasę GPS Pokaż trasę GPS

Night Ride LDZ

Jak w temacie. Nic dodać, nic ująć.
Światełko i przed siebie na znieczuleniu.

A tak jak przypuszczałem Sulejów nie wypalił, nie ma sensu ryzykować z tą nogą obecnie bo jeszcze wyniknie z tego coś gorszego :(

Po prostu... rower jako środek lokomocji dziś!

Ale totalna chujówka, left side wyłączona ze świadomości :/ ból, ciało pulsuje, w lewym uchu głucho, co jeszcze ? pewnie się dowiem w ciągu następnych 48h :/
Nie widzę tego startu w sobotę, JA PIERDOLE ZAWSZE COŚ !!!!!!!!!!!

Coś silniejszego ode mnie...

Miało do końca dnia nie być niczego prócz ciepłego posiłku i leżenia.
Wszytko za sprawa przykrego incydentu podczas powrotu z pracy, koperta zamiast umiejętności i mózgu :/ i boom......
Kilka środków przeciwbólowych, chwila odpoczynku i w trasę, to był błąd, cała lewa strona boli i pulsuje a głowa swoje i myśli już przy sobocie :(
Coś tam ujechane, nawet nawet lecz czuje, że to się odbije prędzej czy później (osobiście wolę później).

Czasówka na działkę + Rozjazd nogi

W celu sprawdzenia jak ma się noga po wczorajszych 100km miał być spokojny dojazd na działkę i relaxXx !!!
Szybko jednak plan zweryfikowała nadzwyczaj dobra dyspozycja.
Krótka piłka, lecimy czasówkę dłuższą drogą przez m.in. Rzgów. Dystans piłowany gdzie się tylko dało, schowany przed wiatrem w ramie, łapki wąsko a wzrok na komputerek. Liczby rosły jak ceny paliw :)
Udało się pobić rekordzik średniej na 20km !!! a na 21km wyszło 29.03 km/h.
Liczby cieszą chociaż człowiek pod wiatr był bliski zawału. Następnie rozjazd nogi, który ze spokojnego startu przerodził się w lekko szybszą jazdę, okropnie niosło. Diabeł tkwi w szczegółach bądź we mnie, bo moc nie opuszcza !

*** EDIT ***

Oficjalnie najwyższa osiągnięta średnia obecnie:  29.46 km/h  :)

Akcja 100 + przekroczone 5 tysi :))

Dawno 100km nie było, to dziś seta wpadła :)
Jest moc nadal !!!
Pokaż trasę GPS