Outdoorowo
Dystans całkowity: | 7311.63 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 359:25 |
Średnia prędkość: | 20.25 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.31 km/h |
Suma kalorii: | 160246 kcal |
Liczba aktywności: | 145 |
Średnio na aktywność: | 50.43 km i 2h 29m |
Więcej statystyk |
Sprawy na mieście + Tataraki pod P-nicami
-
DST
61.59km
-
Czas
02:35
-
VAVG
23.84km/h
-
VMAX
43.43km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
To tu, to tam, dużo tego i Cube przybył z pomocą. Zero korków czy nieklimatyzowanych pojazdów komunikacji miejskiej. Stabilne 30km/h i przed siebie.... Załatwione duuuuużo + nawet niezły trening. Noga jak to po chainie bywa poddaje się woli głowy. Można powiedzieć, że 3 dzień w siodle, kilku etapówka mi się robi powoli !
Czas wrzucić trochę kcal w siebie bo to już kolejny dzień na okruszkach....
Kategoria Outdoorowo
Za ciosem !!!!
-
DST
101.20km
-
Czas
04:24
-
VAVG
23.00km/h
-
VMAX
43.00km/h
-
Temperatura
38.0°C
-
Kalorie 4200kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wracając do dnia poprzedniego - Sobota mnie prawie zabiła i to dosłownie, dawno nie czułem się wypruty życiem i treningiem na tyle by nie móc dojechać do domu, głowa totalnie odjechała a na 8km przed docelowym miejscem czyt. dom, po "szybkim" przeliczeniu ("szybkim" będąc w plecy jakieś 4 tysie kcal !) ile będę to jechał w stanie obecnym wyszło mi, że jakoś w październiku powinienem dotrzeć pod blok O_o ! No ale dość tej soboty, udało się szczęśliwie wrócić i tyle.
Noc upłynęła szybciej niż myślałem, wstaje i bucha na mnie od rana jakieś 28C. Bosko, pomyślałem, idealna pogoda na wejście do lodówki po takim dniu jak wczoraj, będąc totalnie przegrzanym.
Kawa jedna, kawa druga..... dobra kur... jadę gdzieś - najwyżej dzisiaj dokończę to co było mi pisane wczoraj :) ? Nawet drgawki w nogach minęły więc chwile później już w ruchu obieram trasę na Łagiewniki. Bidon pełny ku mojemu zaskoczeniu po 12km został opróżniony do cna !! więc szybka dolewka na kaloryferze i ruszam dalej. Chwilka w terenie i zapitalam dalej zerkając na licznik a tam temp. 44C :/ to było jak wyrok :/ Szukając jazdy w cieniu docieram w okolice ul. Rokicińskiej skąd obieram kurs na Rzgów, oczywiście cienia brak ale noga jakaś nabuzowana, pary od cholery (może adrenalina działała?) więc wzrok przed siebie i lecimy. Na Starowej Górze chwilka odpoczynku, uzupełnienie płynów i drzemka na pełnym słońcu. Wstając po ledwie 15-20min poczułem się dosłownie jak pijany. No cóż, wracać do "pit stopu" ? szkoda dnia, tylko myśli mnie nachodziły - człowieku, znów zjadłeś porcję jak dla 4-5 latka rano a ciśniesz.... Odłożyłem te myśli na półeczkę razem z innymi mądrościami życiowymi i jadę, oj szybko jadę bo nie chciałem się spóźnić na Żabieniec skąd zgarniam Michała i żeby dalej pokręcić. Myślę, że szosowo to spokojnie powtórka z wczoraj była czyli łączna średnia prędkość jakieś 28km/h. Szybkie ustalenie trasy i lecimy ścieżkami a to włókniarzy a to łagiewnicka a to julianowska aaaaa potem kółeczko jedno drugie, ludzie w samochodach dziwnie patrzą więc starczy tego cyrku. Nowy kurs na Strykowską obrany, w połowie uległ zmianie - zapragnąłem najlepszej wody w mieście, wprost z Łagiewnik ! więc kolejny raz wita mnie kaloryfer i studzienka bez dna ! Kolejna korekta trasy i wpadamy w las po 19:00 jak dzik w szyszki !!! I tu średnia przejazdu była przynajmniej 30km/h albo i więcej ale leciało się w dół wprost idealnie, niczym nieskażona trasa, zero przeszkód ! I kolejny raz wyjeżdżam na ul. Okólnej pozostaje mozolny podjazd w górę do ul. Strykowskiej, dobra nie był taki mozolny chociaż nie wiem skąd ja tą siłę dziś brałem i co za chochlik we mnie siedział. Następnie przecinamy drogę szybkiego ruchu by dotrzeć do innych szutrowych odcinków i ostatecznie wylądować na Brzezińskiej a następnie na Widzewie gdzie kolega Michał już musiał bufet rozstawiać i przy okazji serwisować, na oko, 3 latkowi rowerek :D Po krótkiej przerwie ruszamy dalej a niebo pyta nas - dojechać was ??... przyciskamy kolejny raz by zdążyć przed ewidentną ścianą deszczu.
Kolejna dwudniówka w siodle, gdyby nie nocleg to byłby istny 48h Le Mans Race :)
Czas wrócić do szarości dnia i zacząć załatwiać sprawy priorytetowe.
Kategoria Outdoorowo
Skoda sponsoruje TdF a...
-
DST
88.48km
-
Czas
04:58
-
VAVG
17.81km/h
-
VMAX
45.65km/h
-
Temperatura
34.0°C
-
Kalorie 3804kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
...łódzcy kolarze są sponsorowani przez Chain Reaction w ilości 10g na litr wody. Gul, gul i czas na trening w terenie, który to rozpoczęty został rozgrzeweczką w kierunku P-nic ale dość pechowo bo po 4km dętka zostaje dobita na krawężniku. Już lecą ostre słowa krytyki lecz suplementy zostały spożyte więc mają się zmarnować ? GDZIE WÓZ TECHNICZNY SIĘ PYTAM ?? DAWAĆ NOWE KOŁO !!
Jak już wyżej napisałem sponsorów brak więc leci szybki serwis ale okazuje się, że nowa sztuka wewnętrznego ogumienia jest wadliwa i z dziurą więc ponowne rozbieranie koła. Tym razem klejenie szmaty iiiii cicha modlitwa oto by wszystko grało oraz oby limit pecha na dziś już został wyczerpany !
Opóźnienie na miejsce zbiórki już dobre 40min :// więc po wreszcie udanym serwisie pada krótkie hasło RURA !!! no i była rura, 45km/h na szosie z oponami terenowymi, zmiany na kole co kilometr i w końcu dojeżdżamy zlani potem do P-nic ! Z pod McD udajemy się lokalnymi drogami osiedlowymi w kierunku lasów by zrobić swoje ! Pogoda wcale zadania nie ułatwiała z przyjemnego 24C raniutko zrobiło się ponad 36C + patelnia, a po suplementach kapało nawet z rzęs. Wydawałoby się, że wszystko gra lecz nic bardziej mylnego bo oto na prostym odcinku robimy przystanek na 3 serwis koła :D nasuwa się na usta tylko jedno: CO ZA KUR..... a serwis po 70km w terenie i to srogim technicznie jest chyba ostatnią rzeczą na jaką ma się ochotę. Tym bardziej, że płyny też już były na wykończeniu i głowa zaczynała odpływać.
20min później wracamy na Łódź, wyjebani jak klacz po bonanzie iiiiii co nas spotyka ?? TAK JEST !! 4 flak na trasie - Michał wg mnie wyczerpałeś limit przebić do końca 2014 :) - dosłownie padaka a przecież dziś data wyraźnie odbiegała od 13go sierpnia!
Po dojechaniu do domu gdzie pod koniec kręcenia nie wiedziałem co się ze mną dzieje, czarno przed oczami, straty energii zostały uzupełnione szybką litrową porcją pepsi i równie szybkim litrem lodów straciatella!
Ufff, można się regenerować!
A na fotkach kolejno: 1 serwis, 2 i 3 serwis :D + coś na szybko:
Kategoria Outdoorowo
Jechać - nie jechać ?? Jechać...
-
DST
20.48km
-
Czas
00:54
-
VAVG
22.76km/h
-
VMAX
42.39km/h
-
Temperatura
25.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
...inaczej bym chyba wziął się za przemeblowanie domu :/
Krótko i bardzo rekreacyjnie ale noga rozruch złapała a co ważniejsze głowa chociaż na chwilę ochłonęła !!!
Jutro MTB w Pabianicach, trzeba się ujechać w trzy dupy żeby reszta dnia minęła jakoś szybko !
Kategoria Outdoorowo
W TRUPA ! dosłownie !
-
DST
30.58km
-
Czas
01:16
-
VAVG
24.14km/h
-
VMAX
50.10km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jazda bez celu, na wpół przytomny po ok 2h snu, lecz musiałem bo w domu to istna katorga, orbita myśli.
Do tego posiłki z dziś: pół jogobelli, mała kanapeczka, 5 kaw i turbo doładowanie w postaci Miami Lean żeby w ogóle kontaktować po super zajebistej nocy :( Jak to się przełożyło na jazdę ? ano tak, że byle szybciej, byle dalej, byle bez celu i nie zważając na to co jedzie z prawej czy z lewej. Dystans krótki ale bardzo dynamiczny przez postoje na światłach po co je budowali w ogóle ?
Po drodze mały serwis Cube'a i chociaż tutaj pozytywny akcent bo suport przestał napierdalać.
Powrót do domu i niestety znów rekinie oczy zamiast....starych i do bólu nudnych ale za to moich. Kłębek myśli, a na koniec powiem tylko tyle - poniżej mój przekaz dla świata !
Kategoria Outdoorowo
Pitu pitu bo.......
-
DST
41.53km
-
Czas
01:49
-
VAVG
22.86km/h
-
VMAX
42.32km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
.......bo jakoś dziwnie. Więc może rower uzdrowi ?? G....o prawda męczyłem się w trakcie jazdy okropnie, parno, duszno i do tego suport koncertuje = wymiana obowiązkowa ! No ale coś przekręcone wreszcie zostało, trochę korzeni wciśnięte w glebę. Ale raczej do czasu wymiany tej marnej części znów sprzęt w odstawkę pójdzie.
Kategoria Outdoorowo
Wtorkowy Super Mix :)
-
DST
25.79km
-
Czas
01:03
-
VAVG
24.56km/h
-
VMAX
46.28km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
Kalorie 800kcal
-
Aktywność Jazda na rowerze
Czyżby szaleńczy tydzień :D ?
Ponownie rozpoczęty spacerkiem, 2x 40min + terenowo po Popiołach bo chyba nie wyrównałem rachunków z pewną ścieżką :D
Tumany kurzu zostawiane za sobą to w drodze wyjątku przepiękny widok lecz to co spotyka na adrenalinie mnie przy końcówce zjazdu na ścieżce szutrowo-asfaltowej przerasta mnie i to dosłownie. Otóż, babsztyl bo inaczej nie można powiedzieć, daje mi wykład, z jaką prędkością powinienem się poruszać oraz to, że ŁÓDŹ TO NIE TOR WYŚCIGOWY ! ...Hahaha :)) W sumie nie wiem czemu ale była tak śmieszna, że wysłuchałem jej do końca po czym rzuciłem krótkie: ... ale jechałem szybko ?? Jechałem ?? To nie drąż !! :D
Kategoria Outdoorowo
Poniedziałkowy Super Mix :)
-
DST
21.40km
-
Czas
00:53
-
VAVG
24.23km/h
-
VMAX
42.00km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
Kalorie 680kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
Popołudnie rozpoczęte spacerkiem po pracy by głowa odpoczęła ale przy okazji tempo nieco szybsze ;)
Dochodząc do domu pomyślałem hmmm niezła rozgrzewka. To co ? zrobi się obiadek, niech czeka na powrót mistrzunia :D iiii odpalam Cubusia. Chętnych do jazdy brak ale od czego jest mocna psycha :) ?? Jazda w samotności = czasóweczka i z takim zamiarem, chociaż bez niepotrzebnej korby wewnętrznej, wyszedłem. Trasa szybka, doskonale mi znana i w cudownym terenie :)
Kategoria Outdoorowo
Pasujemy do siebie :) ...
-
DST
44.33km
-
Czas
01:56
-
VAVG
22.93km/h
-
VMAX
42.58km/h
-
Temperatura
22.0°C
-
Kalorie 1497kcal
-
Sprzęt Cube Analog
-
Aktywność Jazda na rowerze
.... czyli wielozadaniowe szorty Endura Single Track II spotkały się wreszcie z jedną z lepszych, krętych ścieżek zjazdowych o równie wdzięcznej nazwie, po prostu SINGLE TRACK ! :D Chyba nikomu nie trzeba mówić na czym to polega? no dobra jeśli trzeba to w 2 słowach: jedziesz sam, nie ma miejsca na kogokolwiek obok iiii radzę, powtarzam radzę, trzymać odległość min. 5m od ostatniej startującej osoby. W przeciwnym wypadku gwarantowana jesień średniowiecza :D Wracając do tematu, singiel zaliczony w piorunującym tempie i z kilkoma hopkami - tego mi brakowało, tych kilku magicznych sec w powietrzu :)) A więc brniem dalej w głąb, km pękają na liczniku w przeciwieństwie do mnie (a dlaczego ? o tym później). W dość niewyjaśnionych okolicznościach pojawia się pewien podjazd, korzeń na korzeniu, kamień na kamieniu, nie myśląc bóg wie ile bo licznik w endomondo bije :D (niestety włączone tak btw za późno :D) wjeżdżam i oczom nie wierzę widząc znajomy teren czyli sekwencje 3 zjazdów na łeb na szyję :D Po zaliczonym pierwszym chwilka odpoczynku bo adrenalina osiągnęła apogeum iii zostaję zaczepiony sympatycznym "Cześć, warto było podjeżdżać by potem zaliczyć ten zjazd prawda :D ?? PS poznaję rowerek, live wygląda jeszcze lepiej" i tak od słowa do słowa, minęło 5min tętno stygnie więc dosiadam Cubusia i pruję dalej. Doładowany magicznym proszkiem, wybieram kolejne 2 nieco trudniejsze zjazdy, nie zaszkodzi liznąć kolejny raz technicznego pokonywania korzeni przy Vmax. powyżej 40km/h ;) I tu dotarłem do sedna materii, nie było mnie tu raptem ok. miesiąca i pytam się dlaczego ktoś mi poprzesadzał drzewa ?? zjazd jak zjazd, ostry, szybki, kręty ale czemu na wyjeździe na pełnej ku.....e zamiast ścieżki mam przed oczami bliskie spotkanie 3-go stopnia z drzewem :D ?? Całe szczęście, że głowa protected by MET. Skutecznie ostudzony chwilową niedyspozycją wracam "na koń" i czuję, że odwodnienie przy panujących temp. daje znać o sobie więc kierunek jest tylko jeden - studzienka na kaloryferze a w niej zimna i rzadka, lecz bez niej nie klei się gadka :D tak, tak to tylko WODA :D
I nadchodzi ten smutny moment zakończenia treningu, dodam, że bardzo udanego :) Zatem kończ waść wstydu oszczędź !!!
A poniżej sponsor całego niedzielnego zamieszania (5g magicznego proszku i jesteś Bogiem :D:D)
Oraz klimatyczna fotka ;-)
Kategoria Outdoorowo
Stronie Śląskie pieszo w dniach 19-22.06.2014
-
Temperatura
25.0°C
-
Aktywność Wędrówka
Wyjazd w SUDETY, zupełnie inna forma aktywnego wypoczynku :))
Co tu więcej pisać ?? Widoki live wszystko oddały, cuuuu-dooooo-wnieee !
Kategoria Outdoorowo