Test Rohloff + objazdóweczka.....

......po jednym wielkim placu budowy zwanym Łódź czyli sobotnia wycieczka po mieście. Na drogach już sucho, piachu od cholery, a szkła i pety jak przebiśniegi. Kto wie czy nie musiałbym wracać z rowerem spacerkiem, ponieważ jedno mikroskopijnej wielkości szkiełko wbiło się w przedniego Race Kinga ale na szczęście opaska Zefal'a działa jak należy !! :) Od razu słychać było inny dźwięk wydobywający się podczas toczenia opony, szybka kosmetyka na poboczu i jedziem dalej ;) Po domowych oględzinach stwierdzam, że oponka jest cała i ledwie draśnięta. Natomiast pierwszy test Rohloff'a wypadł bardzo pomyślnie, nałożony został wczoraj na noc (1 kropla na 1 ogniwo). Dziś rano solidnie wytarta kaseta i łańcuch, po trasie łańcuch nadal lśni no i chodzi jak masełko. Czyżbym po latach spędzonych z marką Finish Line znalazł coś o klasę wyżej, które w dodatku nie chomikuje prawie nic z otoczenia :D ?
Niżej nowości wiosenne ;)