Łagiewniki i Popioły ;)

Piękna pogoda i elegancka temp. (nawet 12,5C w słońcu odnotowałem w trakcie jazdy), grzechem byłoby nie wynurzyć nosa na dwór :) także okularki, czapeczka i inne takie #on i atak na min. Łagiewniki. Ludzi jak mrówków czego się spodziewałem ale zawodów w drifcie na parkingu przy ul. Wycieczkowej już nie. Nawet nieźle było to zorganizowane. Teren powoli się osusza i udało się nie upaćkać maszyny przejazdem po moich "zakamarkach". Po kilku zjazdach i podjazdach udałem się przez Zdrowie, gdzie kolejka do ZOO była taka, że nawet w dzień dziecka takiej nigdy tam nie widziałem :D, na Lublinek. Następnie przez PORT Łódź na stawy Stefańskiego i wylądowałem na Popiołach, znów podjazdy i zjazdy czyli to co lubię najbardziej :P Zdecydowanie bardzo udana aktywna niedziela :)

A tak wyglądał Cubuś po pierwszej jeździe terenowej w tym roku co tylko obrazuje jak świetna i sucha wiosna nas czeka :)